ARCTICA 2023
Gdy w 2014 roku odpływałem z najbliższej Bieguna Północnego stacji badawczej na stałym lądzie w Arktyce - usłyszałem - “wrócisz tu szybko, Arktyka wciąga”. Nie minęło 10 lat i dwukrotnie w tym roku udało mi się przekroczyć krąg polarny, o ponad 1500 km. Pierwsza wyprawa odbyła się wokół wschodnich wybrzeży Grenlandii, niemniej jej celem było w drodze powrotnej opłynięcie Przylądka Horn… Nie, to nie pomyłka. Na północy też jest Horn, najdalej wysynięty przylądek Islandii. I tak po 11 latach od opłynięcia słynnego Hornu w drodze na Antarktydę, mogę powiedzieć, że w zasadzie opłynąłem dwa Horny.
Na Ocean Arktyczny pływa się za dnia polarnego (tam słońce nie zachodzi kilka miesięcy), bo wtedy on w większym stopniu odmarza. Ale… wracając wówczas z Arktyki, czuje się niedosyt. I tak powstała koncepcja kolejnej wyprawy, tym razem w nocy - oczywiście polując na zorzę polarną. To trudne do zaobserwowania zjawisko, bo musi zgrać się wiele czynników (burza magnetyczna na słońcu - wsp. Kp ponad 6, pogodne niebo, właściwa szerokość geograficzna…). I udało się. Arktyka pokazała co ma najpiękniejszego. Przez dwa dni całe niebo rozbłysło niesamowitymi formacjami zorzy polarnej. W rzeczywistości wygląda ona jednak zupełnie inaczej niż na zdjęciach, co wynika z zaburzeń magnetycznych obrazu. Jak… piękniej!